Bieguni i surogatki zmieniają świat
Pierwsze w 2016 roku spotkanie DKK w Zagnańsku poświęciliśmy rozmowie o zmieniającym się świecie. Dyskutowaliśmy o dwóch książkach: „Bieguni” O. Tokarczuk i „Kukułka” A. Kozłowskiej. Każda z nich wniosła w nasze życie wiele nowego i pomogła nam go zrozumieć.
Książka „Bieguni” składa się z fragmentów będących krótkimi historyjkami, które można podzielić na dwie części. Pierwsza zawiera dłuższe opowiadania, narracje, w których pisarka opisuje swoje podróże. Druga część to mini eseje, osobiste refleksje autorki. W tych autobiograficznych tekstach mówi o swojej filozofii, o swoim świecie. Twierdzi, że celem jej pielgrzymowania jest inny pielgrzym. Podróżując omija centra kulturalne, nie pisze o politykach, celebrytach. Udaje się tam, gdzie można poznać coś oryginalnego, nieznanego. Jest otwarta, nie ma uprzedzeń. Nie szuka sensacji. Opisuje zwyczajną podróż, spotkania ze zwyczajnymi ludźmi. Uważamy, że sam tytuł książki jest mylny. Bieguni to XVII - wieczna sekta twierdząca, że świat jest dziełem szatana. Każdy człowiek, aby nie ulec złu, musi nieustanie podróżować. Współczesnych pielgrzymów już nie ma, bo przecież nie można wrócić do tego, co się przeżyło. Książkę czytało się dość ciężko. Wolelibyśmy, aby tekst był bardziej uporządkowany. Wiele wątków w niej przedstawionych zaczyna się i nie ma końca. Uważamy, że z czytania trzeba czerpać zadowolenie. Książka musi budzić emocje, a tu nam ich zabrakło. Są tu jedynie dwa opowiadania, które nas zainteresowały: o rosyjskich kobietach i o sercu Chopina.
Druga książka „Kukułka” ma ciekawszy i wciągający temat. Opowiada o surogatkach, kobietach, które godzą się być „zastępczymi” matkami. Na świecie to już właściwie norma. U nas to nadal temat tabu. Samotna matka, którą mąż zostawił, decyduje się urodzić innej kobiecie dziecko. Otrzymane za to pieniądze mają wyciągnąć jej rodzinę z biedy. Druga ma wszystko, czego dusza zapragnie oprócz dziecka. Okazuje się, że ból psychiczny może być gorszy od tego fizycznego. Trudno nam ocenić ich postępowanie. Obie mają oparcie w rodzinach, ale to one same muszą podjąć decyzję. Uważamy, że należy podziwiać tę młodą pisarkę, że próbuje zmierzyć się z tak trudnym tematem. Jedynie koniec powieści według nas jest mało wiarygodny.
Oba utwory wniosły wiele nowego w nasze literackie i nie tylko życie. Powieść p. Kozłowskiej polecamy przede wszystkim kobietom, a książka p. Tokarczuk to pozycja dla wytrawnego czytelnika.
Anna Skałka
Moderatorka DKK w Zagnańsku
Dofinansowano ze środków Instytutu Książki.